Wtórne baby-talk, czyli jak nie mówić do seniora

 


Niemal każdy z nas miał w sowim życiu kontakt z seniorem, czy to w najbliższej rodzinie, czy w pracy. Rozmowa z osobą w jesieni życia bywa wyzwaniem, gdyż często towarzysza jej różne utrudnienia, jak choćby zaburzenia słuchu lub brak rozumienia mowy. Co wówczas zrobić, jak rozmawiać, aby się porozumieć, zachowując jednocześnie szacunek do naszego rozmówcy?



 Baby-talk to specyficzna forma mowy zarezerwowana do komunikacji z małymi dziećmi. Inaczej jest to mowa matczyna lub mowa nianiek, która ma ułatwić dziecku przyswajanie języka. Stosowanie prostych słów, zdrobnień czy częstych powtórzeń w kierunku dzieci nie wydaje się niczym dziwnym. Zdarza się jednak, że taki sposób komunikacji pojawia się także w relacji dorosły – senior.
 

Wtórne baby-talk – co to takiego?

     To nazywany także rejestrem uproszczonym czy językiem zdegenerowanym, to typ komunikacji między osobą młodszą a osobą w wieku senioralnym. Charakteryzuje się m.in.: używaniem słów o prostej konstrukcji i częstej frekwencji, częstymi powtórzeniami, stosowaniem przesadnych pochwał, zwracaniem się do osoby starszej imieniem lub przezwiskiem, mówieniem głośno, powoli, z przesadnym uśmiechem, poklepywaniem po ramionach czy dłoniach.

           

Z troski czy innego powodu?

      Stosowanie uproszczonego rejestru w komunikacji z seniorem rodzi się najprawdopodobniej z przekonania, że na starość człowiek staje się w większym stopniu podobny do dziecka niż do „normalnego” dorosłego, a tym samym nie jest zdolny do zrozumienia mowy kierowanej do osoby dorosłej.

   W opinii osób najbliższych stosowanie niektórych cech rejestru uproszczonego ma być wyrazem miłości i troski. Poza domem rodzinnym taki styl komunikacji wykorzystują czasem terapeuci, aby okazać seniorowi zrozumienie, pocieszyć go, wesprzeć. Pojawia się on także w grupie lekarzy i pielęgniarek, wśród których funkcjonuje negatywny stereotyp człowieka starszego jako spowolniałego w myśleniu. W wyniku takiego postrzegania kontakt w relacji lekarz-pacjent może opierać się na języku typowym dla rozmowy z małym dzieckiem, np. zamiast „Proszę pójść do pielęgniarki” lekarz mówi: „Proszę podejść do tej pani w białym fartuszku”, zamiast „Leczenie przebiega pomyślnie. Jestem bardzo zadowolony” pojawia się zwrot „Dobra dziewczynka”.

 


Dlaczego nie?

    Niezależnie od intencji adresata, taki styl komunikacji w negatywny sposób wpływa na to, w jaki sposób osoby starsze postrzegają same siebie i jak widzą je inni. Pogłębia także stereotypy dotyczące starości i jest objawem dyskryminacji społecznej ze względu na wiek. O ile z ust osób najbliższych, w środowisku domowym uproszczone komunikaty mogą denerwować, o tyle w sytuacjach bardziej oficjalnych mogą być postrzegane jako brak kultury i wyraz ageizmu. Stosowanie uproszczonego, infantylnego języka  może w konsekwencji nieść obniżenie samooceny seniora jako osoby niezdolnej do „dorosłej” komunikacji, a tym samym ograniczenie kontaktów społecznych. Niechęć do podejmowania rozmów może być szczególnie niekorzystna w zakresie kontaktów z personelem medycznym. Protekcjonalne traktowanie pacjenta w podeszłym wieku zniechęca go do wizyt u lekarza, a także narzuca mu pasywną rolę, pozbawiając autonomii w decydowaniu o leczeniu.   

 Wyrazem niezadowolenia seniorów z używania w stosunku do nich komunikacji charakterystycznej dla dzieci mogą być ich własne reakcje i przemyślenia, jak w przytoczonych poniżej scenach:

Na korytarzu domu opieki dla osób starszych - opiekunka mówi: „Za pół godzinki będzie obiadek”. Pensjonariusz odpowiada: „To proszę skorzystać, bo ja czekam na obiad” (Broczek 2018, s. 273).

Dziewięćdziesięcioletnia, samodzielna w codziennym życiu pacjentka opowiada o doświadczeniach wyniesionych z pierwszej w życiu hospitalizacji - „Wszyscy byli bardzo mili i dobrze mnie leczyli, tylko nie rozumiem, dlaczego traktowali mnie jak małe dziecko” (Broczek 2018, s. 275).


Jak zatem wynika z powyższych rozważań, powinniśmy powstrzymać się od infantylizacji języka w rozmowach z seniorami, traktując ich dorosłymi, a nie zdziecinniałymi partnerami do dialogu.

 

 

opracowała: Marita Cechowska- logopeda

 

1.      Barański J. (2012). Komunikowanie się z pacjentem w podeszłym wieku. W: A. Steciwko, J. Barański (red.), Porozumiewanie się lekarza z pacjentem i jego rodziną. Wybrane zagadnienia. Wrocław: Elsevier.

2.      Broczek K. (2018). Jedno słowo może wiele…, czyli o komunikacji z osobami w starszym wieku w ochronie zdrowia. W: W. Tłokiński, S. Milewski, K. Kaczorowska-Bray (red.), Gerontologopedia. Gdańsk: Harmonia Universalis.

3.      Milewski S., Kaczorowska-Bray K. (2015). Późna dorosłość jako przedmiot zainteresowania współczesnej logopedii. W: S. Milewski, K. Kaczorowska-Bray (red.), Metodologia badań logopedycznych w perspektywy teorii i praktyki. Gdańsk: Harmonia Universalis.

4.      Milewski S., Kaczorowska-Bray K. (2018). Starość – jak ją widzi logopedia. W: W. Tłokiński, S. Milewski, K. Kaczorowska-Bray (red.), Gerontologopedia. Gdańsk: Harmonia Universalis.

5.      Milewski S., Kaczorowska-Bray K., Kamińska B. (2016). Późna dorosłość z perspektywy logopedii. Pogranicze. Studia społeczne, XXVIII.

6.      Straś-Romanowska M. (2011). Późna dorosłość. W: J. Trempała (red.), Psychologia rozwoju człowieka. Podręcznik akademicki. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.

Komentarze