Wtórne baby-talk, czyli jak nie mówić do seniora

Obraz
  Niemal każdy z nas miał w sowim życiu kontakt z seniorem, czy to w najbliższej rodzinie, czy w pracy. Rozmowa z osobą w jesieni życia bywa wyzwaniem, gdyż często towarzysza jej różne utrudnienia, jak choćby zaburzenia słuchu lub brak rozumienia mowy. Co wówczas zrobić, jak rozmawiać, aby się porozumieć, zachowując jednocześnie szacunek do naszego rozmówcy?  Baby-talk to specyficzna forma mowy zarezerwowana do komunikacji z małymi dziećmi. Inaczej jest to mowa matczyna lub mowa nianiek, która ma ułatwić dziecku przyswajanie języka. Stosowanie prostych słów, zdrobnień czy częstych powtórzeń w kierunku dzieci nie wydaje się niczym dziwnym. Zdarza się jednak, że taki sposób komunikacji pojawia się także w relacji dorosły – senior.   Wtórne baby-talk – co to takiego?      To nazywany także rejestrem uproszczonym czy językiem zdegenerowanym, to typ komunikacji między osobą młodszą a osobą w wieku senioralnym. Charakteryzuje się m.in.: używaniem słów o prostej konstrukcji i częstej


Strażnik sukcesu


Współpraca logopedy z innymi specjalistami jest rzeczą oczywistą dla logopedów, nie zawsze jednak dla rodziców. Dlaczego łączyć te dwie dziedziny, co mają wspólnego?

      Można powiedzieć prosto- dobro pacjenta, który boryka się z nieprawidłową wymową.  
       
      Gdy przychodzą do mnie dzieci na konsultacje, zawsze badam ich zgryz, choć nie jestem ortodontą. Czasami jako pierwszy specjalista widzę potrzebę konsultacji z innymi specjalistami, do których dobrze jest umówić się na wizytę, aby mieć pełna diagnozę trudności dziecka. Czasem rodzice reagują dość sceptycznie na moją sugestię, że warto skonsultować zgryz dziecka, bowiem sami nie dostrzegają niczego niepokojącego. To normalne. Przyzwyczajamy się do widoku naszych dzieci, ich zalet i wad i czasem nie dostrzegamy czegoś, co widzi osoba postronna. Albo wiemy, że tata dziecka i babcia mają podobne problemy i w pewien sposób odpuszczamy sobie walkę o dziecko, nie mając nadziei na poprawę.
      Czasami jest też tak, że dostrzegamy problem, idziemy do lekarza pediatry, który twierdzi, że dziecko z tego wyrośnie i nie trzeba się martwić. Jednak nie zawsze taka diagnoza jest trafna, a usypia czujność rodzica.

     Sama miałam taką sytuację z moimi dziećmi. Pediatra u mojego starszego syna, który stawiał krzywo stopy, do środka, powiedział, że to „ taka uroda dziecka”, że trzeba poczekać, aż skończy najpierw 4 lata, potem 5. Uśpił moją czujność i trafiłam do specjalisty o wiele za późno, gdy dziecko miało 6 lat. Byłam zła, gdy usłyszałam od lekarza pytanie, dlaczego nie przyszłam wcześniej? 

   Z kolei młodszy syn boryka się zwadą zgryzu dość trudną do leczenia- przodozgryzem. Gdy zauważyłam u niego odwrotny nagryz ( żuchwy na szczękę) już u dwulatka, od razu poszłam do ortodonty. A raczej do kilku specjalistów, którzy zgodnie twierdzili, że z tą wadą nic nie da się zrobić, że w dorosłym życiu mojego syna czeka operacja żuchwy. Czułam się bezradna i sfrustrowana. Tymbardziej, że jako świeżo upieczony logopeda, miałam już wiedzę na ten temat i znałam konsekwencje zarówno nieleczenia, jak i operacji, polegającej na łamaniu kości, skracaniu żuchwy. Wizja dość przerażająca.

      Jednak nie poddałam się.  Trafiłam do kolejnego lekarza, który zakwalifikował synka na leczenie i to w trybie pilnym. Dziecko dostało aparat i dziś jest już postęp w leczeniu. Aż boję się pomyśleć, jak wyglądałaby jego buzia, gdybym nic z tym nie zrobiła.

      Komu więc wierzyć, jak postąpić, by dziecko otrzymało pomoc, a my, rodzice,  zostali uspokojeni, że zrobiliśmy to, co mogliśmy w danej chwili?

     W tym tekście spróbuję odpowiedzieć na niektóre pytania. Skupię się na współpracy z ortodontą, choć nie jest to jedyna dziedzina współpracy logopedy z lekarzami, ale za to bardzo ważna.

     

     

     Mam to szczęście, że współpracuję ze świetną specjalistką w zakresie ortodoncji, dr n.med. Marią Orzelską-Blomberg, którą poprosiłam o udzielenie odpowiedzi na kilka nurtujących rodziców pytań.
     

      Kiedy najwcześniej dziecko można skonsultować u ortodonty?

Dziecko najlepiej skonsultować ok 1-1,5 roku życia. To jest wrażliwy moment, kiedy wiele fizjologicznych odruchów powinno zanikać np. odruch ssania. Pierwsza wizyta konsultacyjna ma mieć charakter rozmowy, która polega na wskazaniu rodzicom profilaktyki zapobiegającej powstawaniu wad zgryzu np. jak układać dziecko do snu, kiedy zaprzestać używania smoczka, oraz czy nie zaobserwowano złych nawyków np. ssanie kciuka.

Jakie najczęściej  wady pojawiają się u maluchów, a jakie u dzieci szkolnych?

Tak naprawdę trudno jest odpowiedzieć na to pytanie. Przyczyn powstawania wad zgryzu jest wiele. Wśród nich są nasze geny . Innym czynnikiem sprzyjającym są parafunkcje (nieprawidłowe nawyki np. ssanie kciuka) i dysfunkcje (nieprawidłowo wykonywane czynności np. niemowlęcy typ połykania -wkładanie języka między zęby). Oprócz skłonności genetycznej do powstania wady zgryzu, współistniejąca obecność powyżej wymienionych czynników ryzyka, może znacznie przyczynić się do powstania nieprawidłowości.  Jednakże  w swojej praktyce u maluchów najczęściej obserwuję zgryzy otwarte  i krzyżowe (ale zależy to od siły, czasu i nasilenia działającego bodźca). U dzieci szkolnych najczęściej obserwuję stłoczenia zębów, tyłozgryzy, zgryzy krzyżowe oraz zgryzy otwarte.

 Czy na mleczne zęby można założyć aparat? Jaki? Jak często trzeba nosić?

Można założyć aparat na zęby mleczne- wszystko zależy od tego jakie zadanie ma ten aparat wykonać. Zębów mlecznych raczej na aparacie nie przesuwamy. Zwykle założenie zamka na „mleczaka” ma działać wspomagająco (w trakcie wymiany uzębienia, kiedy nie mamy wszystkich zębów stałych a już musimy działać), celem uzyskania podparcia dla łuku ortodontycznego, żeby się lepiej trzymał i nie wypadał.

 Kiedy zakłada się aparat stały u dziecka?

Leczenie ortodontyczne należy rozpoczynać w odpowiednim czasie, odpowiednią metodą oraz odpowiednimi siłami. Aparat jest źródłem siły. Czas rozpoczęcia leczenia aparatem stałym zależy od wskazań do jego założenia- czyli rodzaju wady zgryzu. Zwykle jest to wiek 10-13 lat. Występują jednak nierzadko przypadki wcześniejszego rozpoczęcia leczenia tzw. leczenia interceptywnego np. w przypadku tyłozgryzu z retruzją (przechyleniem) siekaczy górnych- należy je jak najszybciej wychylić, bo retruzja hamuje wzrost doprzedni żuchwy.

 Do czego może doprowadzić nieleczona wada zgryzu?

Wada zgryzu nie jest chorobą, można z nią żyć. Jednak należy wziąć pod uwagę występujący rodzaj wady. W zależności od czynników i zaburzeń towarzyszących może ona nieść konsekwencje takie jak: problem ze stawem skroniowo-żuchwowym, szybsze starcie i utratę zębów. Wszystkie te czynniki mogą się nasilać z wiekiem i utrudniać wykonywanie takich czynności fizjologicznych jak żucie, czy oddychanie.

 Co to jest układ stomatognatyczny?

Jest to wszystko to, co otacza zęby oraz ich czynnością.
Jest to zespół morfologiczno-czynnościowy tkanek i narządów jamy ustnej i twarzoczaszki. W jego skład wchodzą: zęby, przyzębie, okluzja (jako kontakt zębów górnych i dolnych), mięśnie i kości twarzoczaszki. Rolą tego układu jest: pobieranie pokarmów, artykulacja dźwięków, oddychanie i wyrażanie emocji. Warto dodać również, że ten zespół tkanek jest precyzyjnie sterowany przez układ nerwowy.

 Na czym powinna polegać współpraca ortodonty z logopedą?  W jakich obszarach mogą się wspierać, aby był dobry efekt terapeutyczny?

Współpraca ortodontyczno-logopedyczna jest bardzo ważnym czynnikiem gwarantującym stabilność leczenia ortodontycznego. Dotyczy to szczególnie wad zgryzu, które powstały na tle czynnościowym np. zgryz otwarty czynnościowy, który powstaje na tle tłoczenia języka do przodu, ale i nie tylko. Bez terapii logopedycznej, leczenie takie zwykle nie ma stabilnego efektu. Bez ustabilizowania pozycji języka (jego cofnięcia) i wzmocnienia jego mięśniówki, zwykle siekacze wychylają się i zgryz otwarty nawraca. Zęby powinny się znajdować w strefie neutralnej, gdzie siły warg i języka się równoważą. Logopeda to strażnik tej strefy.

Sukces

Podoba mi się bycie strażnikiem, pani doktor świetnie ujęła rolę mojego zawodu. Dobrze by było, gdyby sama straż wystarczyła. Czasem trzeba zakasać rękawy i niczym górnik w kopalni, wydobywający z trudem węgiel, wydobywać  głoski z kopalni
(nie)możliwości artykulatorów. Sprawa jest prostsza, jeśli dziecko ma skorygowany zgryz i jest pod kontrolą ortodonty. Wtedy wiadomo, że terapia pójdzie szybciej i odniesie rezultat.

Mam nadzieję, że tekst przybliżył nieco potrzebę współdziałania na wielu płaszczyznach, aby młody człowiek miał harmonijny rozwój i osiągnął swój sukces- pięknie mówił i miał proste zęby, bo przecież to nasza wizytówka. Zgodnie ze starym porzekadłem- „jak cię widzą ( i słyszą), tak cię piszą.”







dr n. med. Maria Orzelska-Blomberg

Lekarz dentysta, absolwentka Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
W latach 2010-2014 związana była z Zakładem Anatomii Klinicznej Katedry Anatomii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Od 2014 roku jako asystent pracuje w Zakładzie Ortodoncji GUMed oraz Poradni Ortodoncji U.C.S. GUMed, gdzie odbywa staż specjalizacyjny z ortodoncji. Zajmuje się nie tylko leczeniem pacjentów, prowadzeniem zajęć ze studentami, ale również kontynuuję pracą dydaktyczno-naukową. Jest autorką wielu publikacji, które często prezentuje aktywnie uczestnicząc w konferencjach. Razem z rodziną wspólnie prowadzi Clinica Ortodontica w Gdańsku-Oliwie, klinikę specjalizującą się w leczeniu ortodontycznym. Należy do Polskiego Towarzystwa Anatomicznego i Polskiego Towarzystwa Ortodontycznego.


Komentarze