- Pobierz link
- Inne aplikacje
Smok, mocio, dydek-
przyjaciel czy wróg?
materiały
edukacyjne dla rodziców
Odkąd jestem logopedą *[1]
boleję nad widokiem dzieci ze smoczkiem w buzi. Śpiące w wózkach, bawiące się
na plaży, w parku, na placu zabaw, w galeriach handlowych. Czy to źle czy
dobrze? Spróbuję w tym artykule co nieco przybliżyć kwestię konsekwencji nieodżywczego ssania
smoczka lub kciuka.
Człowiek przychodzi na świat z umiejętnością i potrzebą ssania, która wykształca się w
życiu prenatalnym. Maluch już ok 2, 3 miesiąca życia płodowego zaczyna wkładać
do buzi palec ( najczęściej kciuk) i go ssać.
Do czego potrzebne jest człowiekowi ssanie?
Ssanie jest przede wszystkim
działaniem mającym na celu zdobycie pokarmu, jakim jest mleko matki ( tzw. ssanie
odżywcze ). Ruchy szczęki i żuchwy oraz nacisk języka na sutek powodują
napięcie mięśni artykulacyjnych, dzięki czemu podczas jedzenia dziecko przy
okazji rozwija aparat mowy.
Istnieje jeszcze jeden rodzaj
ssania, tzw. ssanie nieodżywcze, które nie powoduje zaspokojenia głodu, a
potrzeb emocjonalnych; przede wszystkim zapewnia maluchowi poczucie
bezpieczeństwa lub jest lekarstwem na nudę. Dziecko przyzwyczajone do ssania
kciuka w łonie matki, po przyjściu na świat sięga po ten sam, znany mu i sprawdzony sposób.
Czy zastanawiałaś się, w jakich sytuacjach Twoje dziecko najbardziej domaga się mocia?
Najczęstsze odpowiedzi
ankietowanych rodziców to: w chwili płaczu, smutku, podczas zasypiania,
zmęczenia lub nudy (np. na spacerze w wózku ).
A co spowodowało, że podałaś dziecku smoczek po raz pierwszy?
Czy była to spontaniczna decyzja,
potrzeba chwili, bez zastanowienia sięgnęłaś po środek znany od lat? Czy może
rodzina na Tobie wymusiła ( mama, teściowa)? Czy przeciwnie, była to decyzja
przemyślana, bo wcześniej poznałaś już jej konsekwencje, lecz nie do końca w
nie uwierzyłaś? Lub wynikała z bezradności i mimo świadomości skutków, nie
miałaś wyboru ( dziecko „wisiało na piersi” przez cały dzień )?
Czy to naprawdę jest takie szkodliwe?
Znam dzieci, które ssały smoczek do 3 lat i
nie mają wady wymowy!
Mój syn nie ssał
smoczka, ale ma problem z wymową głoski r.
Często spotykam się z takimi opiniami
i doskonale je rozumiem, bowiem teoria nie musi się zgadzać w 100 % i w każdym
przypadku. Moje osobiste dzieci były tak różne, że starszy syn ssał niemal dwa
smoczki jednoczenie ( nie byłam jeszcze wówczas logopedą😊),
a młodszy w ogóle nie chciał smoczka, mimo tego ma wadę zgryzu i wymowy. To,
czy dziecko będzie miało wadę zygu i wymowy jest uzależnione od wielu czynników
( również genetycznych) i nie na wszystko mamy wpływ, choć jeśli możemy czemuś
zapobiec, to uważam, że lepiej to zrobić.
Konsekwencje ssania kciuka
Skutków tej aktywności jest
wiele, ja skupiam się przede wszystkim na aspekcie logopedycznym, czyli na
wpływie ssania nieodżywczego na późniejszy proces rozwoju mowy i artykulacji głosek.
Gdy nasz malec sięga po paluszek,
który jest zawsze „ pod reką”, należy się przyjrzeć przede wszystkim, w
jakich sytuacjach to robi. Czy jest to działanie krótkotrwałe, np. do uspokojenia
emocji, płaczu, czy może długotrwałe, które zmienia się w nawyk.
Konsekwencją ssania kciuka w
nadmiernej ilości jest przede wszystkim deformacja jamy ustnej i zgryzu.
Poprzez ruchy języka pionowe i ukośne wychylają się zęby górne i spłaszcza się
wyrostek zębodołowy, zmniejsza się ciśnienie w jamie ustnej, co w późniejszym
czasie prowadzi do wad zgryzu- podniebienia gotyckiego, tyłozgryzu, zgryzu
krzyżowego, otwartego oraz protruzji.
Niestety,
ssanie smoczka powoduje te same skutki, co ssanie kciuka. Jest rodzajem parafunkcji (czyli czynności
niepotrzebnej, a stającej się nawykiem ), która zaburza rozwój aparatu mowy.
Jednak są pewne sytuacje, w
których mniejszym złem będzie ssanie smoczka.
Kiedy smoczek jest mniejszym
złem?
Odpowiedź jest prosta- gdy dziecko ssie palec ! Od smoczka łatwiej się uwolnić niż od własnego
kciuka J. Jednak dobrze jest używać smoczek wyłącznie w sytuacjach awaryjnych, np.:
•
jazda samochodem ( jeśli dziecko płacze i się
denerwuje, ważniejsze jest bezpieczeństwo wszystkich pasażerów auta)
•
ząbkowanie ( smoczek może pomóc przez chwilę
znieść ból dziąseł, drażnienie dziąseł może nieco złagodzić swędzenie, choć
zdecydowanie lepszy jest gryzak )
•
choroba, szpital ( to sytuacja wyjątkowa,
dziecko musi czuć się bezpiecznie, w czym ssanie smoczka może pomóc, ale trzeba
pamiętać o umiarze)
•
wyjątkowo trudna sytuacja emocjonalna ( np.
nagła choroba mamy, wyjazd, nocleg u osób trzecich, itp., jeśli inne metody
uspokojenia zawiodą, np. noszenie w chuście, przytulenie lub odwrócenie uwagi
od potrzeby ssania ).
Decydując się na podanie dziecku smoczka, należy pamiętać, że:
•
nie wolno dziecka
zmuszać do korzystania ze smoczka i wkładać na siłę do jego buzi ( czasami mamy lub babcie nie wyobrażają
sobie dzieciństwa potomka bez smoczka i nawet, gdy dziecko nim pluje lub ma
odruch wymiotny, podają smoczek i czekają, aż maluch go „zassie”
•
smoczek powinien być używany wyłącznie krótkoterminowo, np. chwili usypiania dziecka, na kilka
minut ( gdy zaśnie natychmiast powinien
być wyciągnięty z buzi)
•
u dzieci karmionych piersią nie powinno się podawać smoczka do ukończenia czterech tygodni
życia ( może to spowodować obniżoną laktację i zmniejszony apetyt dziecka)
•
smoczka nie
należy podawać w celu opóźnienia podania pokarmu ( próba oszukania malucha
może zakończyć się rozdrażnieniem i zwiększeniem poczucia głodu)
•
nie wolno
smoczka przyczepiać sznurkami do rączki, szyi lub łóżeczka (aby dziecku nie
ułatwiać dostępu do niego 24/7 oraz ze
względów bezpieczeństwa- możliwości uduszenia)
•
smoczka nie
wolno maczać w napojach lub lekach, ani nie wolno go oblizywać przed podaniem dziecku! ( bakterie próchnicotwórcze Lactobacillus acidophilus i Streptococcus mutans tworzące płytkę
nazębną mogą przedostać się z jamy ustnej matki do dziecka)
•
smoczki należy często czyścić, sterylizować i
wymieniać co 2-3 miesiące
•
smoczek musi
mieć tarczę większą niż usta dziecka oraz dziurki wentylacyjne
•
smoczek powinien
być z antyalergicznego materiału i w odpowiednim kształcie
( najlepiej
anatomicznym)
•
co najważniejsze-
smoczek powinno się odstawić, gdy dziecko kończy 12-18 miesięcy!
Wady wymowy spowodowane
ssaniem smoczka
Warto wiedzieć, że odruch ssania tak silny u
noworodka i niemowlaka stopniowo słabnie ( po 6. miesiącu życia), a w
późniejszym okresie całkiem zanika, wypierany przez potrzebę gryzienia i żucia.
W tym czasie zaczynają się pojawiać pierwsze ząbki, zmienia się ułożenie
warg, języka oraz sposób połykania ( z infantylnego na dojrzałe). Rosną i wzmacniają się mięśnie artykulacyjne ( np.
mięsień okrężny ust ), których prawidłowa praca jest niezbędna zarówno w czasie
jedzenia, jak i w procesie artykulacji. Zatem nie należy
sztucznie podtrzymywać odruchu ssania (przez podawanie dziecku
smoczka dla uspokojenia go bądź jako lekarstwa na nudę!
). Lepiej zamienić smoczek na gryzak lub u starszych dzieci na
marchewkę J !
Gdy przegapiliśmy moment
odstawienia smoczka lub podjęte próby
się nie udały i dziecko 2,3 letnie
uparcie nie chce rozstać się z dydkiem
( a tłumaczenie mu konsekwencji jest jak fizyka kwantowa), można liczyć się z
tym, że dziecko będzie regularnie odwiedzać gabinet logopedy.
Konsekwencją długotrwałego ssania smoczka lub kciuka jest :
·
utrwalenie niemowlęcego tzw. infantylnego
sposobu połykania ( język leży płasko na dnie jamy ustnej i wykonuje
ruchy przód- tył, a powinien się pionizować i układać za górnymi
zębami ).
•
zmniejszenie
się napięcia mięśni warg, co w późniejszym okresie utrudnia wymowę głosek wargowo-
zębowych p, b, m, w, f
•
znaczne obniżenie się sprawności języka (
rozleniwienie ), dziecko ma problemy z pionizacją go i realizacją głosek tzw. szeregu ciszącego- ś, ź, ć, dź, szumiącego- sz, ż, cz, dż, oraz
l, r
•
szczęka i żuchwa nie stykają się w przednim
odcinku łuku zębowego ( siekacze, dwójki ) -powstaje szczelina, tworząca gryz otwarty
•
język ma tendencję do wsuwania się między
zęby- powstaje seplenienie międzyzębowe, dość często spotykane u dzieci. Zaburzona
jest wówczas realizacja wielu głosek,
np. s, z, c, dz, sz, ż, cz, dż, a
czasem także t, d, n.
Wady wymowy spowodowane ssaniem
nieodżywczym są w większości przypadków „ uleczalne” i dzięki korekcie zgryzu (
niezbędny jest aparat ortodontyczny ) i po terapii logopedycznej, trwającej
około roku lub dwóch, dziecko powinno realizować głoski prawidłowo.
Jednak
jeśli możemy, zapobiegajmy temu zawczasu, nie podawajmy smoczków z wygody,
przyzwyczajenia, dla zatkania maluchowi ust ( żeby nie wzięło niczego do buzi,
nie najadło się piasku w piaskownicy, itp. ). Dziecko zatkane smoczkiem może
nie czuć potrzeby mówienia, komunikując się z otoczeniem gestami lub pomrukami,
spowalnia naturalny proces rozwoju mowy i inne procesy poznawcze.
[1]
Z wykształcenia jestem filologiem polskim, terapeutą, wychowawcą przedszkolnym
i wczesnoszkolnym oraz logopedą. Przez kilkanaście lat uczyłam języka polskiego
w liceum, prowadziłam terapię pedagogiczną oraz zajęcia z bajkoterapii dla
dzieci w przedszkolach. Prowadzę blog literacko- edukacyjny Bajkogród.
- Pobierz link
- Inne aplikacje
Komentarze
Prześlij komentarz